Razem z Absolem ruszyłam do jeziora Totodile by złapać silne pokemony.

Widzisz Squirtle i Piplupa.

Bardziej zainteresował mnie Squirtle,więc podeszłam do niego.
Gdy byłam w pobliżu pokemona,uśmiechnęłam się do niego.
-Witaj mały,może chciałbyś do mnie dołączyć?

Schował się w skorupie i udeżył cię nią.

-Ał-Upadłam na ziemie i spojrzałam na mojego przyjaciela Yoru,który pomógł mi wstać.-Nie będzie łatwo się z nim zaprzyjaźnić-Stwierdziłam patrząc na Squirtle.

Squirtle zrobił złą minę, był widać aż za dziki

-Nie poddam się,ten pokemon będzie mój!-Powiedziałam stanowczo i wystawiłam Absola do walki-Akcja,potem skok w górę i Kula cienia!

Squirtle schował się w skorupie, żaden z ataków Absola nie zadziałał.

Nadal nie zamierzam się poddawać-Zaatakuj akcją skorupe!

Odbił się Squirtle i gdzieś wylądował za wami.

-A teraz Absol kula cienia z całej siły w Squirtle!

Squirtle unikał tych ataków, lecz drobnostka trafiła w niego. Jest dobrze wytrenowany

-Zbliż się do niego za pomocą akcji,skocz w bok i walnij ogonem!

Squirtle schował się w skorupę. Po zaatakowaniu w skorupę, Squirtle gwałtownie wydostał się z niej i uderzył nią twojego podopiecznego.
Zaczął walić twojego stworka mocnymi atakami.
- Hej? Co ty robisz z moim Squirtlem i Piplupem? - zza krzaków wyszedł chłopak z koszykiem pełnym jagód.
A owy chłopak, wyglądał tak : Obrazek

-To twoje pokemony?-Zapytałam Zdziwiona i zawołałam Absola do siebie-Sorki byłam pewna że to dzikie pokemony.

- Nie ma sprawy, ślicznotko... Może wybierzemy się na ... - rzekł z uśmiechem chłopak, lecz przerwał mu Yoru:
- Tak, tak tak, miło było, ale my już musimy iść, mamy wiele planów, prawda Yuki? - rzekł Yoru lekko się rumieniąc po zakończeniu zdania.

Spojrzałam na Yoru,i szyderczo się uśmiechnęłam.
-Tak-Ruszyłam z Yoru przed siebie,omijając trenera niezauważalnie podkradłam mu 2 jabłka.

Trener to zauważył lecz was śledził ukrywając się w krzakach, Totodille robiący mały Wir Wodny, często ich prawie zdemaskował.

Westchnęłam.
-Po co nas śledzisz?-Powiedziałam i kazałam Absolowi wysłać w krzaki kule cienia.

Na szczęście zwiał, lecz Absol czyha na stanowisku, by obraniać swoją królewnę.

Przytuliłam Absola i ruszyliśmy dalej.
Rozglądam się za pokemonami do złapania.

Absol zauważył coś i wbiegł w krzaki z zapałem, Yoru miał dziwne przeczucia co do Absola

Zaniepokoiłam się o mojego startera,więc pobiegłam za nim.

Wreszcie za nim nadążyłaś, widziałaś pewne jajo, które jest zupełnie samo. Jeden Charmeleon z naprzeciwka miał na nie chrapkę.

-Nie mogę pozwolić aby zjadł to jajo,Absol Akcja w Charmeleona!

Charmeleon po jednym ciosie uciekł w krzaki. Jajo zaczyna się ruszać

Podchodzę do Jaja i biorę je na ręce.
-Zaraz się wykluję pokemon-Powiedziałam z radością do Absola.

Skorupki już spadają.

Obserwuję jajo z uśmiechem.

Z Jajka wykluł się Pichu

-Jaki słodki!-Przytuliłam Pichu.

Pichu spojrzał na ciebie lekko przestraszony.
- Piii - schował główkę w łapkach.
Trząsł się, trochę się wystraszył.

-Przestraszyłam cię?Przepraszam Pichu,nie bój się mniej,chcę się z tobą zaprzyjaźnić-Powiedziałam z uśmiechem do malucha.

Pichu spojrzał na ciebie.
- Pii?

-Tak,nic ci nie zrobię-Uśmiechnęłam się jeszcze raz do niego i pogłaskałam go.

Pichu się obrócił i zakrył głowę łapkami. Chyba się przestraszył.

-Nie bój się mnie,chce się z tobą zaprzyjaźnić,maluszku,może chcesz od mnie dołączyć?

Kopnął cię w buzię :3 i wyskoczył

-No cóż,jak nie to nie-Ruszyłam dalej z Absolem.

Absol coś wyczuł szybko biegnie... a ty za nim.
Po chwili Widzicie jednego trenera i trenerkę.
Toczą bitwę trenerka ma Absol-Samicę a Trener-Charizarda.

Twój absol od razu podszedł do Samiczki.

-Absol zaczekaj,nie możesz przeszkadzać im w walce-zatrzymałam Absola.

Absol nadal szedł. Pokemony atakowały bardzo mocno. Absol wpadł w zasięg ataku i właśnie leci na niego kula cienia i żar.

-Absol uważaj!Ucieknij stamtąd za pomocą akcji!

Nie zdążył. Absol jest niezdolny do walki. Wszyscy się zbiegli na około niego.

Podbiegłam do mojego startera i wzięłam go na ręce.
-Oj Absol...