Razem z Trapinchem wyszliśmy z laboratorium-Witaj mały, jestem Bary twój trener, a potem poszliśmy szukać pokemonów.
[P.S. A ja już podróżuje co z May?Czy musze ją spotkac?]

[potem dowiesz sie szczegółów ;p]

Trapinch ugryzł cię w nogę, ale przyjaźnie. Widzicie małego Nidoran Samicę

Podchodzę do niej-Witaj , chcesz się do nas przyłączyc?-zapytałem uśmiechając się.
[Kiedy?]

Patrzy się dziwnie. Zaczyna Gryźć cię.

-Trapinch użyj akcji i gryzienia.

Trapinch odepchnął Nidoran, ta doznała bolesnego urazu i natychmiast uciekła. Schowała się w krzaki, więc poszukiwania przeciwnika przez Trapincha poszły na marne. Twój stworek nieco się zmartwił.
Spojrzał na ciebie.

-Szkoda ,bo chciałem ją złapac, ale dziękuje za pomoc.-pogłaskałem Trapincha i posadziłem go na ramieniu.Potem ruszyliśmy dalej , na poszukiwania.

Widzicie Pidgeya, rzadki gatunek w tych stronach. Łowi jedzenie, raz w powietrzu, raz na dole.

-Idziemy dalej , bo Trapinch go nie pokona.Szukamy jakichś małych pokemonów.

Jest Slakoth który się wylehowuje

Podeszłem do niego-Witaj jak sięczujesz?-dałem mu się napic troche napoju egzotycznego i mojemu Trapinchowi-Może się do nas przyłączysz?

Nie chce odpowiedzieć

-Dobra Trapinch teraz 2x Akcja i 2x uderzenie.

Trapinch zasnął, dlatego nie zaatakował.

-No dobrze, myślę , że ci to nie przeszkadza.-usiadłem koło pokemonów i odpoczywaliśmy innymi słowy leniliśmy się.

Usłyszałeś cośą

Schowałem Trapincha do balla i sprawdziłęm co to lub kto to.

To fale szumiały, na brzegu pojawiło się jajko .

Podniosłem je i zeskanowałem.

To jajko Pokemona Wodnego lub Ziemnego

Wziołem jajko i zaczołem się rozglądac.

Nie było matki.

Zabrałem jajo i szukałem dalej.

Cicho, tylko może

[Nie chce pouczac, ale morze przez rz :P]
Położyłem się i odpoczywałem.
[Kiedy będe z May?]

[Sorry, że tak powiem jestem pijany :)]
Słyszysz dziwne głosy, postanowiłeś to sprawdzić i pobiegłeś w las. Miałeś dziwne przeczucia nagle puknąłeś sie głową z kimś i upadliście.
-Hej uważaj jak idziesz!
Aż Slakoth się obudził i przyszedł do was
-O tu jesteś Slakoth!

-Bardzo przepraszam, to twój pokemon?Jestem Bary.-pomogłem temu komuś wstac.

-Tak mój. A ty masz jakieś pokemony??

-Tak Trapincha, a jak masz na imię?Bo jak już mówiłem ja jestem Bary.-podałem jej ręke.

ja ... Mam na imię Lucyna(Powiedziała nieśmiało).

-Aha, miło mi cię poznac.-zaczołem dalej szukac pokemonów.

a może ... Byś zemną zawalczył?? o 100zł co o tym myślisz??..

-Nie raczej nie, dzięki.-szukałem dalej.

Kiedy szedłeś zobaczyłeś Dzikiego Pokemon "Pidgey" Ale się obróciłeś i zobaczyłeś tą dziewczynkę chyba cię śledzi.

[Dziewczynke czyli ,ze jest młodsza ode mnie?]
Szłem dalej i co jakiś czas sprawdzałem czy idzie za mną.

[Można tak Powiedzieć]

Szedłeś i widziałeś rzekę a na niej Lapras se pływa.
Ale nagle dziewczynka wyciąga bardzo mocno świecący się Ball i z niego wyskakuje Dialga.

i mówi:

Dialga-Bary od dłuższego czasu cię obserwuje I jesteś dobrym trenerem lecz masz mało szczęścia.
Chciał bym się z tobą poznać lepiej.

dziewczynka znikła Razem z Dialgą.

-CO???-przetarłem oczy i ruszyłem bardzo zdziwiony dalej.

nagle widzisz Polanę i May która się opala a koło niej:

Oddish i Piplup. To jej pokemony. May cie nie widzi

Siadam koło niej-Cześc, co tam?

May-oOoOo Bary... Kupę dni Minęło. Ile pokemonów już masz??

-He, tylko jednego , niestety, ale złapie pierwszego lepszego pokemona którego teraz spotkam.

Widzisz za mną jest pełno pokemonów Dobrym celem był by Pidgey. Początkowy Pokemon.

-Dobra Trapinch atakuj Pidgeya akcją i 2x Gryzieniem.